Kochani Przyjaciele,
Św. Łukasz prowadził nas przez wszystkie niedziele Wielkiego Postu po drogach wiary, zachęcając byśmy zatrzymali się nad jej różnymi aspektami: wiary jako zwycięstwa nad złem, jako oglądania Oblicza Bożego, jako Przymierza. Zachęcamy, byście przeżyli nadchodzące dni Triduum Paschalnego właśnie w duchu Wiary. Tylko ona może nas wprowadzić w głąb Misterium Chrystusa i uczynić je dla nas żywym i obecnym.
Przeżyjcie ten czas w głębokiej modlitwie i wczytywaniu się w Słowo Boże, które dzień po dniu będzie naszym Przewodnikiem.
ZAPRASZAMY WAS do naszej kaplicy, gdzie staramy się, byście jak najowocniej przeżyli liturgiczne spotkanie ze Zmartwychwstałym Panem.
W WIELKI CZWARTEK O GODZINIE 18.30 rozpoczniemy celebrację Świętego Triduum Paschalnego we Mszy Świętej Wieczerzy Pańskiej.
W WIELKI PIĄTEK nasza kaplica będzie od samego rana otwarta dla spragnionych modlitwy w ciszy, O 18.00 WSPÓLNIE ODPRAWIMY DROGĘ KRZYŻOWĄ, po której (około 19.00) nastąpi Liturgia Męki Pańskiej z indywidualną Adoracją Krzyża.
W WIELKĄ SOBOTĘ będziemy trwać na Adoracji Pana Jezusa w Grobie, a o 21.00 rozpocznie się Wigilia Paschalna.
W PORANEK WIELKANOCNY Msza święta będzie sprawowana o 9.30, a po niej pozostaniemy na Adoracji w intencji naszej Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej, naszego Pasterza Księdza Biskupa Mariana Rojka i wszystkich naszych Przyjaciół i Dobroczyńców.
W PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY Msza święta z pokropieniem wodą święconą będzie o 7.00. Tego dnia również pozostaniemy na Adoracji w intencji Naszej Diecezji i wszystkich, których na co dzień ogarniamy modlitwą.
„W Wielki Post święty Kevin – jak to miał w zwyczaju
Opuścił wszystkich… Gdzie się zaczynają
Źródła puszczy miał szałas przed deszczem ukryty
i ukryty przed słońcem. Na klęczniku zbitym
Z koślawych desek zaczął rozważania
Wina w krew przemienienie. Ogrójca udrękę…
Tak modląc się przez okno wyciągnął swą rękę
i w tej dłoni tak ciepłej od modlitwy Bożej
Siadł ptak. Gniazdko założył. Pierwsze jajko złożył
I czekał piskląt kos i czekał święty
Trzymając do modlitwy dłonie wyciągnięte.
Kiedy deszcz padał leciutko przymykał
Palce. Kiedy słońce grzało modlitwę odmykał…
Tak długo aż pisklęta wyrosną i same
Polecą w świat…
I będzie czas wyszeptać: Amen.”
(tłum. E. Bryll)
Legenda o wielkopostnej przygodzie św. Kevina, irlandzkiego mnicha żyjącego w VI wieku, może stać się dla nas Pielgrzymów Nadziei Roku Jubileuszowego 2025 wspaniałym przewodnikiem po drogach modlitwy.
Modlitwa jest czasem oczekiwania i nadziei. Najpierw – jak uczył św. Romuald – jest to oczekiwanie „pisklęcia” na łaskę („zadowolony z łaski bożej siedź jak pisklę, które, jeśli matka mu nie da, bezradne jest i nie ma nic do jedzenia”), potem przychodzi oczekiwanie, którego doświadczył św. Kevin i do którego wszyscy mamy dorastać i dojrzewać w życiu wiary. Dłonie otwarte do modlitwy są przestrzenią, w której Pan Bóg składa różnych ludzi, różne sprawy, by „się zagrzały” naszym wstawiennictwem i znalazły odpowiednie warunki do wzrostu. Pan Bóg dzieli się z nami swą miłością do innych, także w wymiarze odpowiedzialności za życie duchowe braci i sióstr. Jest to wielka tajemnica, której doświadczamy, ale której nasz rozum nie umie ogarnąć ani wypowiedzieć nasz język. Może dlatego Kościół przekazuje nam tę prawdę bardziej obrazami niż pojęciami. W Dokumencie wydanym w 2007 roku przez Stolicę Apostolską (Kongregację ds. Duchowieństwa) o Adoracji Eucharystycznej w intencji uświęcenia kapłanów oraz o duchowym macierzyństwie opisany jest SEN (!) kardynała Nicola Cusano (1401 – 1464), biskupa Bressanone: Gdy wszedł ze swym Przewodnikiem do małego, bardzo starego kościółka, ujrzał tysiące sióstr zakonnych pogrążonych w intensywnej modlitwie. Stały wyprostowane z rękoma wzniesionymi w geście ofiarowania. W swych biednych, słabych dłoniach unosiły ku górze mężczyzn i kobiety, czasem całe miasta i kraje. W dłoniach jednej zakonnicy kardynał zobaczył Papieża, na dłoniach innej – siebie samego z całym swoim życiem i defektami swej duszy. Jego Przewodnik szepnął: Oto jak mimo swych grzechów są podtrzymywani i wspomagani grzesznicy, którzy nie przestali kochać Boga! Kardynał zapytał: A zatem co dzieje się z tymi, którzy już nie kochają? Nagle, razem ze swym Przewodnikiem, znalazł się w krypcie kościółka, gdzie też modliły się tysiące sióstr zakonnych. Podczas, gdy te widziane wcześniej podtrzymywały poszczególne osoby rękami, te w krypcie podtrzymywały je sercem. Przewodnik rzekł: W taki sposób podtrzymuje się tych, którzy przestali kochać. Czasem zdarza się, że zapłoną od żaru serc, które spalają się dla nich(…) Żadna ofiara nie pozostaje bezowocna.
Wielki Post jest czasem duchowego przygotowania do Paschy, do wejścia w Misterium Chrystusa, który oddał za nas swoje życie. Nie ma innej drogi, by Go naśladować, jak oddawać swoje życie za braci. To zaczyna się na modlitwie, gdy staje się ona wypełniona nie nami samymi, ale współuczestnictwem w Bożej miłości do wszystkich, za których Jezus umarł i zmartwychwstał. Modlitwa wstawiennicza jest czynem niezwykle konkretnym, ogarnia konkretne osoby (może też jak w tym śnie: miasta i kraje, ale też konkretne). Domaga się zaangażowania, sił, czasu. Wszyscy jesteśmy do niej wezwani i Pan Bóg wkłada na nas odpowiedzialność za konkretne osoby. Pierwszym obowiązkiem ojca jest modlitwa za dzieci, obowiązkiem żony modlitwa za męża, nauczyciela za uczniów, Proboszcza za Parafię. Modlitwa wstawiennicza musi trwać aż do czasu, gdy będzie można szepnąć Amen, aż „pisklęta wyrosną i same polecą w świat”, aż ci, którzy są martwi, zapłoną od żaru naszej modlitwy. Dlatego jak złoto oczyszcza się w ogniu, nadzieja oczyszcza się w modlitwie.
A skąd czerpać siły do tej modlitwy? Z nieustannej pamięci, że BÓG NAS TRZYMA W SWYCH DŁONIACH!