Drodzy Przyjaciele, zbliża się Uroczystość Naszego Świętego Ojca Romualda, żyjącego tak dawno temu (+ 1027), a tak bliskiego nam na tej samej drodze naśladowania Pana, którą oświecił swoim przykładem i nauczaniem.
Jego święte wspomnienie obchodzić będziemy w niedzielę 19 czerwca. To kolejna niedziela dziękczynienia Panu i braterskiej radości, kontemplacji tego, jak Pan sprawia, że Jego chwała jaśnieje na obliczach Świętych, naszych braci i sióstr.
Niedawne Poświęcenie [naszego] kościoła, skupiające nas na Tajemnicy Przemienienia Jezusa, pomaga nam owocnie przybliżyć się do doświadczenia Romualda, które pozostaje aktualne dla nas kroczących tą samą duchową drogą tysiąc lat później.
Struktura absydy naszego kościoła odzwierciedla tajemnicze oddziaływanie Pana na swoich naśladowców. W centrum znajduje się Przemieniony Pan, a obok i u Jego stóp kontemplujemy dwie historie, które promieniują chwałą Pana: Nasza Pani Pocieszenia, patronka Kongregacji Kamedulskiej i św. Romuald, duchowy ojciec kamedulskiej tradycji monastycznej. Oboje są świadkami naszej wiary i radości naszej nadziei. Tworzą naszą rodzinę i poprzedzają nas do Domu Ojca, otwierając nam drogę życia…
Obchodząc Poświęcenie Kościoła, odkrywamy z radością, że ten proces budowania żywej świątyni Pana trwa, ponieważ zbiega się z przemienianiem naszego życia z Chrystusem.
Dziewica Maryja, pierwsza wśród członków Kościoła, przeszła wiernie drogę wiary od pierwszego ” Tak ” dla Bożego planu, przedstawionego przez anioła do ostatecznego ” Tak „, kiedy przyjęła Jezusa z Krzyża, wierząc wbrew wszelkiej nadziei, w oczekiwaniu na zmartwychwstanie. W tym jest pociecha i umocnienie dla wiary i nadziei każdego ucznia Jezusa. Takie było również doświadczenie samego Romualda. W wieku 20 lat, gdy w poszukiwaniu nowego kierunku swojego życia, uwikłanego do tej pory w przemoc i dobrobyt własnej rodziny, spędził całą noc na modlitwie i łzach przed wielką mozaiką Przemienienia Pańskiego w kościele Klasztoru Świętego Apolinarego w Rawennie (Włochy), Romuald uczynił tę tajemnicę Chrystusa swoją własną jako światło przewodnie ku nawróceniu i drogę do naśladowania Chrystusa.
Ten wybór głęboko naznaczył jego życie i życie tych, którzy przez wieki wstępują do jego duchowej szkoły, aby żyć z oddaniem Bogu jako mnisi i mniszki lub jako wierni świeccy.
Naśladowanie Chrystusa, jak zostało to obiecane przez Jezusa, jest zawsze słodyczą zażyłości oraz walką oczyszczenia i wierności, dopóki cała nasza istota nie zostanie w pełni upodobniona do Chrystusa.
Biograf Romualda, św. Piotr Damian, po określeniu go jako „żołnierza Chrystusa” z powodu jego wielu duchowych walk, umieszcza na jego ustach ten godny podziwu i niewysłowiony okrzyk radości, gdy wzywał Chrystusa: „Bardzo często dawał się ponieść kontemplacji rzeczy niebieskich tak bardzo, że wybuchał płaczem i płonąc niewypowiedzianą żarliwością, wołał: „Umiłowany, umiłowany Jezu, mój słodki miodzie, moje niewysłowione pragnienie, słodyczy świętych, słodyczy aniołów”; i tym podobne rzeczy. Nie jesteśmy w stanie wyrazić naszym ludzkim sposobem mówienia tego, co w Duchu Świętym on wypowiadał pełen radości” („Żywot Romualda”, rozdz. 31).
Krótko przedtem, pod ciężarem ciężkich prób, z ufnością wołał: „Drogi Jezu, drogi Jezu, dlaczego mnie opuściłeś? Dlaczego zostawiłeś mnie na łasce mojego wroga? Tak wielkie uczucie boskiej miłości natychmiast rozpaliło serce Romualda, że cały rozpłynął się we łzach… i nie czuł już nic więcej w swoim ciele… Dlatego żołnierz Chrystusa, jeszcze bardziej wzmocniony przez ciągłą walkę, (…) starał się nieustannie wzrastać” (Żywot, rozdz. 16; rozdz. 17).
Święty Piotr Damian, odczytując od wewnątrz duchową drogę Romualda i dostrzegając jego całkowite posłuszeństwo natchnieniom Ducha Świętego w jego dążeniach, wyborach i zachowaniu, stwierdza, że „to Duch Święty prowadził Romualda w jego sumieniu”.
Ta szczególna relacja z Duchem Świętym uczyniła z Romualda „człowieka Bożego i przyjaciela ludzi”, który zanurzył się intensywnie w surowej prostocie i w milczeniu kontemplacyjnym celi eremickiej, a także stanął do otwartej walki z możnymi w obronie ubogich. Jest to zaskakujące dla nas, ale nie dla niego, osoby zjednoczonej w Chrystusie i przemienionej w Nim.
To Duch Święty uzdolnił go do czytania i przyswajania Pisma Świętego w jego głębokim duchowym znaczeniu (Żywot, rozdz. 31), które uczyniło z surowego eremity człowieka „o twarzy zawsze radosnej i jaśniejącej”, który umiał obronić ubogiego wieśniaka przed miejscowymi możnowładcami (Żywot, rozdz. 10), który umiał uzdrowić mnicha Grzegorza z silnego bólu głowy pocałunkiem i sprawić, by inni powtórzyli ten gest, aby pokazać, że prawdziwym lekarstwem nie była jego rzekoma charyzmatyczna moc, ale braterska miłość (Żywot, rozdz. 53).
Człowiek Ducha umiał rozpoznać wychowawcze wsparcie praktyk religijnych, a zarazem ich względną wartość, stawiając w centrum osobiste sumienie. Na temat postu – praktyki bardzo cenionej w jego czasach w kręgach monastycznych, twierdził: „Kto pragnie się modlić, powinien jeść codziennie, lecz nigdy do syta… w ten sposób ciało będzie z łatwością znosić ciężary, które początkującym wydają się jeszcze nieznośne” (Żywot, rozdz. 9).
Jeszcze bardziej zaskakujące jest jego nauczanie na temat modlitwy w środowisku, w którym bardzo ceniono przedłużone śpiewanie psalmów: „Lepiej jest, jeśli to możliwe, zaśpiewać jeden psalm ze skruszonym sercem, niż przebiec przez sto psalmów z rozproszonym umysłem” (Żywot, rozdz. 9).
Tych kilka przykładów jego postępowania i nauczania pokazuje nam, że Romuald był posłuszny Duchowi i głosowi sumienia. Wolny człowiek, który odwoływał się bardziej do osobistej odpowiedzialności niż do przestrzegania praw i tradycji, nawet tych najświętszych.
Jest to lekcja życia, bardzo aktualna, zwłaszcza w naszych czasach, gdy dzisiejsza kultura znajduje się w napięciu między bezkrytycznym poddawaniem się modzie jednego zdania a nieokiełznanym indywidualizmem.
O. Emanuele Bargellini
Klasztor Przemienienia Pańskiego 17.06.2023.
(tłum. Mniszki Kamedułki z Tyszowiec)