WIELKI POST 2025
„W Wielki Post święty Kevin – jak to miał w zwyczaju
Opuścił wszystkich… Gdzie się zaczynają
Źródła puszczy miał szałas przed deszczem ukryty
i ukryty przed słońcem. Na klęczniku zbitym
Z koślawych desek zaczął rozważania
Wina w krew przemienienie. Ogrójca udrękę…
Tak modląc się przez okno wyciągnął swą rękę
i w tej dłoni tak ciepłej od modlitwy Bożej
Siadł ptak. Gniazdko założył. Pierwsze jajko złożył
I czekał piskląt kos i czekał święty
Trzymając do modlitwy dłonie wyciągnięte.
Kiedy deszcz padał leciutko przymykał
Palce. Kiedy słońce grzało modlitwę odmykał…
Tak długo aż pisklęta wyrosną i same
Polecą w świat…
I będzie czas wyszeptać: Amen.”
(tłum. E. Bryll)
Legenda o wielkopostnej przygodzie św. Kevina, irlandzkiego mnicha żyjącego w VI wieku, może stać się dla nas Pielgrzymów Nadziei Roku Jubileuszowego 2025 wspaniałym przewodnikiem po drogach modlitwy.
Modlitwa jest czasem oczekiwania i nadziei. Najpierw – jak uczył św. Romuald – jest to oczekiwanie „pisklęcia” na łaskę („zadowolony z łaski bożej siedź jak pisklę, które, jeśli matka mu nie da, bezradne jest i nie ma nic do jedzenia”), potem przychodzi oczekiwanie, którego doświadczył św. Kevin i do którego wszyscy mamy dorastać i dojrzewać w życiu wiary. Dłonie otwarte do modlitwy są przestrzenią, w której Pan Bóg składa różnych ludzi, różne sprawy, by „się zagrzały” naszym wstawiennictwem i znalazły odpowiednie warunki do wzrostu. Pan Bóg dzieli się z nami swą miłością do innych, także w wymiarze odpowiedzialności za życie duchowe braci i sióstr. Jest to wielka tajemnica, której doświadczamy, ale której nasz rozum nie umie ogarnąć ani wypowiedzieć nasz język. Może dlatego Kościół przekazuje nam tę prawdę bardziej obrazami niż pojęciami. W Dokumencie wydanym w 2007 roku przez Stolicę Apostolską (Kongregację ds. Duchowieństwa) o Adoracji Eucharystycznej w intencji uświęcenia kapłanów oraz o duchowym macierzyństwie opisany jest SEN (!) kardynała Nicola Cusano (1401 – 1464), biskupa Bressanone: Gdy wszedł ze swym Przewodnikiem do małego, bardzo starego kościółka, ujrzał tysiące sióstr zakonnych pogrążonych w intensywnej modlitwie. Stały wyprostowane z rękoma wzniesionymi w geście ofiarowania. W swych biednych, słabych dłoniach unosiły ku górze mężczyzn i kobiety, czasem całe miasta i kraje. W dłoniach jednej zakonnicy kardynał zobaczył Papieża, na dłoniach innej – siebie samego z całym swoim życiem i defektami swej duszy. Jego Przewodnik szepnął: Oto jak mimo swych grzechów są podtrzymywani i wspomagani grzesznicy, którzy nie przestali kochać Boga! Kardynał zapytał: A zatem co dzieje się z tymi, którzy już nie kochają? Nagle, razem ze swym Przewodnikiem, znalazł się w krypcie kościółka, gdzie też modliły się tysiące sióstr zakonnych. Podczas, gdy te widziane wcześniej podtrzymywały poszczególne osoby rękami, te w krypcie podtrzymywały je sercem. Przewodnik rzekł: W taki sposób podtrzymuje się tych, którzy przestali kochać. Czasem zdarza się, że zapłoną od żaru serc, które spalają się dla nich(…) Żadna ofiara nie pozostaje bezowocna.
Wielki Post jest czasem duchowego przygotowania do Paschy, do wejścia w Misterium Chrystusa, który oddał za nas swoje życie. Nie ma innej drogi, by Go naśladować, jak oddawać swoje życie za braci. To zaczyna się na modlitwie, gdy staje się ona wypełniona nie nami samymi, ale współuczestnictwem w Bożej miłości do wszystkich, za których Jezus umarł i zmartwychwstał. Modlitwa wstawiennicza jest czynem niezwykle konkretnym, ogarnia konkretne osoby (może też jak w tym śnie: miasta i kraje, ale też konkretne). Domaga się zaangażowania, sił, czasu. Wszyscy jesteśmy do niej wezwani i Pan Bóg wkłada na nas odpowiedzialność za konkretne osoby. Pierwszym obowiązkiem ojca jest modlitwa za dzieci, obowiązkiem żony modlitwa za męża, nauczyciela za uczniów, Proboszcza za Parafię. Modlitwa wstawiennicza musi trwać aż do czasu, gdy będzie można szepnąć Amen, aż „pisklęta wyrosną i same polecą w świat”, aż ci, którzy są martwi, zapłoną od żaru naszej modlitwy. Dlatego jak złoto oczyszcza się w ogniu, nadzieja oczyszcza się w modlitwie.
A skąd czerpać siły do tej modlitwy? Z nieustannej pamięci, że BÓG NAS TRZYMA W SWYCH DŁONIACH!
WIELKI POST 2024
Wielki Post w tradycji Kościoła jest wędrówką. Nawiązuje do 40-letniej wędrówki Izraela przez pustynię ku Ziemi Obiecanej. Nie była to łatwa i przyjemna droga, ale prowadziła ku wypełnieniu Bożej Obietnicy, ku wypełnieniu nadziei wielu pokoleń.
Liturgia przypomina, że zdążamy ku świętowaniu i wzywa, byśmy „z oczyszczoną duszą RADOŚNIE oczekiwali świąt wielkanocnych”. Radość, do której jesteśmy zaproszeni, jest owocem Ducha Świętego, który uzdalnia nas do pielgrzymki ku nowemu życiu – NAWRÓCENIA, bo „radosnego dawcę miłuje Bóg.”(2 Kor 9,7)
Tematem przewodnim czytań Wielkiego Postu w obecnym roku, czyli – według Lekcjonarza – w Roku B, jest PRZYMIERZE. W kolejne niedziele będziemy zachęcani, by patrzeć na historię zbawienia jako historię kolejnych Przymierzy, jakie Pan Bóg ofiarowuje ludzkości, by przygotować ją do przyjęcia daru Przymierza, które zawrze z nami na wieczność w Swoim Synu. Nie możemy jednak poprzestać na poznawaniu „wydarzeń minionych”. Kościół poprzez Liturgię Wielkiego Postu przygotowuje nas do odnowienia Przymierza, jakie osobiście zawarliśmy z Panem Bogiem w chwili Chrztu. Świadome i wypływające z samej głębi serca ODNOWIENIE PRZYRZECZEŃ CHRZCIELNYCH, CZYLI ODNOWIENIE PRZYMIERZA, w czasie Wigilii Paschalnej jest celem naszej 40-dniowej pielgrzymki.
WIELKI POST 2023

WIELKI TYDZIEŃ ZE ŚW. MARKIEM
W czasie ostatnich dni Wielkiego Postu pragniemy Wam towarzyszyć w zgłębianiu Bożej miłości, która objawiła się nam w czasie Paschy Pana naszego Jezusa Chrystusa i podzielić owocami lectio divina rozdziałów 14 i 15 Ewangelii wg św. Marka. Słyszymy je, co trzy lata w Niedzielę Palmową, kiedy jest odczytywana Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa i większość z nas ma zapewne skojarzenie, że jest to opis ostatnich dwóch dni ziemskiego życia Jezusa. Jednak, gdy się bardzo uważnie przyjrzeć, nie jest to żaden opis. Świętemu Markowi zależało nie tyle na przedstawieniu wydarzeń, co na objawieniu nam w tych wydarzeniach, kim jest Jezus Chrystus, by podprowadzić do spotkania z Nim i wyznania wiary.
Ewangelia św. Marka jest napisana w bardzo szczególny sposób. Nie jest to zapis przedstawiający wszystkie wydarzenia w porządku chronologicznym, ale jest to wybór słów i czynów Jezusa, które objawiają Go jako Zbawiciela i Syna Bożego. Warto dodać, że św. Marek napisał Ewangelię tak, by po przeczytaniu całości rozpocząć kolejny raz lekturę na nieco wyższym poziomie – zakończenie odsyła do początku w celu lepszego zrozumienia Tajemnicy. Natomiast rozdziały 14 i 15 stanowią jakby szczyt tekstu, gdzie pojawiają się wszystkie poruszone w poprzednich rozdziałach tematy, by odsłonić swą głębię w wydarzeniu Paschy Chrystusa. Św. Marek chce nam pomóc w zrozumieniu duchowego wymiaru wydarzenia Paschy. Przede wszystkim już od rozdziału 8, a szczególnie od opisu wjazdu Jezusa do Jerozolimy w rozdziale 11, ukazuje, że Męka Pana nie jest przypadkiem ani porażką. JEZUS JEST ABSOLUTNYM PANEM WYDARZEŃ, KTÓRE SIĘ DOKONUJĄ:
– to nie arcykapłani i uczeni w Piśmie wybierają czas – staje się odwrotnie niż planują. Dlatego św. Marek zamieszcza na pozór niepotrzebny szczegół, że arcykapłani nie chcieli zabijać Jezusa w czasie Świąt.
– nie jest też przypadkiem, że św. Marek odnotowuje dziwny znak, po którym uczniowie mają rozpoznać miejsce uczty paschalnej. Mężczyzna niosący dzban wody to widok nietypowy w tamtych czasach, w tamtej kulturze, gdyż było to zajęcie zarezerwowane dla kobiet. Oznacza to, że Jezus kieruje wszystkimi szczegółami.
– miejsce Ostatniej Wieczerzy już na nich czeka; jest przygotowane wcześniej, zanim uczniowie pomyśleli o tym i zapytali Jezusa, gdzie mają przygotować Mu Paschę.
– Jezus zapowiada zdradę Judasza i zaparcie się Piotra. On to zna, wchodzi świadomie i dobrowolnie w sytuacje, które są wynikiem ludzkiej słabości i grzechu.
– w Ogrójcu Jezus mówi o konieczności wypełnienia się Pism i potem w czasie Męki ten motyw będzie nieustannie powracał
Opis Paschy Jezusa rozpoczyna się sceną namaszczenia w Betanii. W tym wydarzeniu jest proroczo zapowiedziane wszystko, co się dokona – śmierć, złożenie do grobu, zmartwychwstanie. Kobieta wykonuje czynność prorocką. Wylewa olejek na głowę Jezusa, tak jak Mojżesz wylał olej namaszczenia na głowę Aarona, gdy poświęcał go na Arcykapłana, i jak Samuel wylał oliwę na głowę najpierw Saula, a potem Dawida, by w ten sposób namaścić ich na królów Izraela. Jezus wkracza więc w swoją Paschę jako Król i Arcykapłan. Rozbicie alabastru i wylanie kosztownego olejku to obraz śmierci Jezusa z miłości – zostaje On zdruzgotany za nasze grzechy, a z Jego wyniszczonego ciała wylewa się Duch Święty. Gest kobiety objawia ukryty sens Męki Chrystusa. Dla wszystkich, którzy nie otworzą się na Tajemnicę Bożej Miłości, która jest hojna, aż po wydanie Bożego Syna, krzyż będzie zgorszeniem i „marnotrawstwem”. Będą pytali: „Na co to marnowanie olejku?”, „Czy Bóg nie mógł inaczej nas zbawić?” Przy tej scenie wraca tak fundamentalne dla formacji uczniów zagadnienie, jaka jest właściwa hierarchia wartości. Uczniowie swoim oburzeniem pokazują, jaka jest ich hierarchia wartości, gdy uważają, że uczczenie Jezusa to marnotrawstwo dóbr, które można było wykorzystać na inne cele – w ich oczach ważniejsze.
Relacja św. Marka o zdradzie Judasza to, mówiąc obrazowo, wielkie milczenie. Marek nie naprowadza nas na przyczyny zdrady. To, co dla niego charakterystyczne, to ciągłe podkreślanie tożsamości Judasza – jeden z Dwunastu, czyli odwoływanie się do wyboru Dwunastu, ich misji, a przede wszystkim bycia z Jezusem. Drugim specyficznym elementem opisu zdrady jest fakt, że nie pada żadne słowo pomiędzy Jezusem a Judaszem, w przeciwieństwie do innych Ewangelistów. W Wieczerniku Judasz milczy wobec zapowiedzi Jezusa, w Ogrójcu Jezus nic nie mówi, gdy Judasz wita Go tytułem Rabbi i całuje. Właśnie to milczenie pomiędzy osobami, które powinny być ze sobą tak blisko, naprowadza nas na myśl, że brakuje tam żywej relacji, że doszło do zatwardziałości serca, które jest już ślepe i głuche nawet na cud Eucharystii. Więź Jezusa z Piotrem może nam to tym bardziej uzmysłowić poprzez wielki kontrast. Piotr pośród wszystkich swoich słabości rozmawia z Jezusem, nie zamyka swego serca. Relacja Piotra z Jezusem wzrasta nie tylko POMIMO, ale właśnie POŚRÓD trudnych doświadczeń. Chociaż Piotr odrzuca zapowiedź o swym zaparciu, przecież zachowuje słowa Jezusa w swym sercu. I to trudne słowo stanie się dla niego ratunkiem po upadku. W zachowaniu Apostoła jest kilka ważnych elementów dla formacji każdego ucznia Jezusa. Piotr zapiera się swojej słabości i prawdy o sobie samym – w słowach zaparcia na dziedzińcu arcykapłana mimo wszystko dochodzi do głosu głęboka prawda o nim samym, że tak naprawdę nie zna Jezusa, idzie za Nim „z daleka”. To określenie użyte przez św. Marka oddaje nie tylko dystans fizyczny między Piotrem a pojmanym Jezusem, ale przede wszystkim obrazuje duchową postawę Piotra. Inny aspekt dotychczasowej relacji Piotra z Jezusem to opieranie się na sobie samym, a nie na słowie Jezusa. Piotr uważa, że zna siebie lepiej niż Jezus. To w tym kontekście nabiera głębokiej wymowy jego wyznanie po Zmartwychwstaniu: „Panie, Ty wszystko wiesz”, już nie ja wszystko wiem, ale Ty.
Kolejnym ważnym punktem opowiadania św. Marka o Misterium Paschy Pana jest specyficzne miejsce, jakie przyznaje on w całej swojej Ewangelii modlitwie Jezusa w Ogrójcu. Rozważając Ewangelię św. Marka, uderza fakt, że brak tam nauk Pana Jezusa o modlitwie, tak licznych u pozostałych Ewangelistów. Św. Marek ogniskuje całe nauczanie o modlitwie, opisując Agonię w Ogrójcu. W słowach i zachowaniu Jezusa są zawarte wszystkie aspekty, które w innych Ewangeliach były przedstawiane przy okazji różnych wydarzeń lub też zawarte w różnych przypowieściach. Sama modlitwa Jezusa przywołuje słowa Modlitwy Pańskiej przekazane nam przez Mateusza i Łukasza. Św. Marek cytuje słowo, którym Jezus wołał do Ojca „Abba”, wprowadzając w zażyłość synowskiej relacji z Bogiem, która staje się wzorem i zachętą dla nas. Mamy w tej jednej scenie ukazaną modlitwę, jako głęboką więź z Ojcem, jako serdeczne szukanie woli Bożej, jako oddanie bez reszty swojej osoby w miłości, jako zmaganie o wierność, jako walkę z pokusą i słabością, a także jako fundament czuwania. Czuwanie jest tu ukazane jako świadomość serca, które ma oczy i widzi, ma uszy i słyszy. Widzi, co się dzieje wokół oraz co się dzieje w nim samym, i pośród rzeczywistości, a nie złudzeń duchowych, poznaje rzeczywistą wolę Ojca. Sen uczniów to ucieczka od rzeczywistości. Ponieważ nie wchodzą w modlitwę, nie wchodzą w Godzinę Męki Chrystusa PRZYGOTOWANI. Tracą z oczu rzeczywistość i nie potrafią rozpoznać zamysłu Bożego w nadchodzących wydarzeniach.
Scena przesłuchania Jezusa przez Arcykapłana i Wysoką Radę w całym układzie Ewangelii św. Marka jest pomyślana jako samoobjawienie się Chrystusa. Jezus odsłania swą tożsamość. Inni Ewangeliści wkładają w usta Jezusa odpowiadającego na pytania o to, kim jest, wyrażenie „Ty mówisz”, jedynie św. Marek używa bardzo mocnego zwrotu „Ja jestem” – czyli Imienia Boga. Jezus objawia nie tylko godność mesjańską, ale majestat samego Boga. A następnie potwierdza to dwoma proroctwami z księgi Proroka Daniela i z Psalmu 110, które się w Nim wypełniają.
Od chwili, gdy Jezus objawił samego siebie przed Arcykapłanem i Wysoką Radą, wyznając JA JESTEM, tak jak Bóg Mojżeszowi w krzaku gorejącym, cała przeszłość i przyszłość skupia się w Misterium Paschy Chrystusa. Jezus po tym wyznaniu milknie, jakby nie miał już nic do powiedzenia. Wypowiedział wszystko i teraz ludzie mogą w to uwierzyć lub odrzucić. Scena sądu przed Piłatem jest zapowiedzią Sądu Ostatecznego, gdy wobec Jezusa ludzie staną, by dokonać wyboru, czy Go przyjąć albo zamknąć się w niewierze.
Milczenie Jezusa ma też inny wymiar. Jezus – Słowo Boże milknie, gdy jest związane i wyszydzone. Na pytanie Piłata, czy jest królem żydowskim, Jezus odpowiada (dosłownie w języku greckim): Ty mówisz i nie udziela więcej żadnej odpowiedzi lub wyjaśnienia. Jest to wielkie ostrzeżenie dla wszystkich, którzy usiłują manipulować Słowem Bożym, używając Go do swoich celów. Sami pogrążają się w kłamstwie i ciemności.
Pod koniec rozdziału 14 Marek opisał, jak Jezus został wyszydzony jako prorok, a na początku 15 rozdziału czytamy opis wyszydzenia Jezusa jako króla. Szyderstwo żołnierzy polegało na przyznaniu Mu oznak królewskich pozbawionych odniesienia do rzeczywistości, a w naszej rzeczywistości będzie to wyznawanie Jezusa jako Pana i Króla bez przyznawania Mu realnej władzy w życiu – wybór, za którym nie idą żadne konsekwencje. Dla starożytnych opis wyszydzenia Jezusa miał jeszcze inny wydźwięk – otóż cesarzy rzymskich proklamowali żołnierze i to właśnie żołnierze ogłosili Jezusa królem. Od tego momentu tytuł królewski towarzyszy Jezusowi w czasie całej Męki. Jest to zarazem tytuł mesjański zapowiedziany przez proroctwa Starego Testamentu.
Św. Marek nie daje nam opisu męki i śmierci Chrystusa, ale pragnie nas wprowadzić w głębokie zrozumienie wydarzeń zbawczych. Służy temu ukazanie, jak wypełniają się w Jezusie Pisma i przedstawienie Paschy Jezusa jako szczytu Ewangelii, a nawet szczytu całego Pisma Świętego. Opowiadanie o ukrzyżowaniu i śmierci Pana jest osadzone na Psalmie 22 i pieśni o Słudze Pańskim proroka Izajasza, do których odnoszą się:
-podział szat
– zaliczenie do złoczyńców
– wyszydzenie na krzyżu
– słowa modlitwy Jezusa: „Boże mój, czemuś mnie opuścił?”
-pojenie octem.
Sam moment śmierci Jezusa odwołuje się natomiast do sceny chrztu Jezusa w Jordanie poprzez nagromadzenie wspólnych elementów. W jednej i drugiej scenie jest obecny Eliasz, nad Jordanem w osobie Jana Chrzciciela, na Golgocie przez przywołanie jego osoby przez stojących obok krzyża. Nad Jordanem rozdziera się niebo, przy śmierci Jezusa rozdziera się zasłona w niebie. Podczas chrztu na Jezusa zstępuje Duch Święty, w chwili śmierci Jezus wydaje Ducha. U początków działalności Jezus, Ojciec głosem z nieba oznajmił Jego tożsamość jako Syna Umiłowanego. Po śmierci Jezusa jakby powtarza te słowa setnik, poganin, który rozpoznaje w Jezusie Syna Bożego.
Te zabiegi literackie mają ukazać, że dokonuje się odwieczny zamysł Boży, że misja Jezusa jest wiernie realizowana. Św. Jan ujmie to w określeniu, że Krzyż jest wywyższeniem i uwielbieniem Jezusa. W opisie Męki Pańskie jest jeszcze jeden szczegół, który nam współczesnym umyka, a dla ludzi, którzy znali torturę ukrzyżowania był bardzo znaczący. Tekst wyraźnie podkreśla, że Jezus sam wybrał moment swej śmierci, czyli że dobrowolnie oddał swoje życie, do końca pozostając Panem życia i śmierci. Ukrzyżowanie było kaźnią, która trwała minimum dwa lub trzy dni. To, że Jezus zmarł już po trzech godzinach było czymś, co się normalnie nie zdarzało. Stąd ogromne zdumienie i niedowierzanie Piłata, który aż wzywał setnika, by potwierdził ten fakt. Do końca wolna decyzja Jezusa jest wyraźnym znakiem, że była to śmierć z miłości. Do końca dobrowolna i świadoma.
Ewangelia św. Marka kładzie bardzo mocny akcent na przełom, który dokonuje się w chwili śmierci Jezusa. Rzeczywistość, która dotąd zdawała się samą ciemnością, porażką, osamotnieniem nagle w relacji św. Marka diametralnie się zmienia, jakby została zanurzona w świetle. Gdy wydaje się, że misja Jezusa poniosła klęskę, rozbrzmiewa pierwsze publiczne wyznanie wiary. W krajobrazie, który mówił, że wszyscy uczniowie uciekli i pozostawili Jezusa, ukazuje się wspólnota uczniów, którzy wytrwali z Nim. Chodzi o niewiasty, które towarzyszyły Mu i przyszły z Nim do Jerozolimy. Następnie Józef z Arymatei, członek Rady, przyznaje się publicznie do Jezusa i do głoszonego przez Niego królestwa Bożego. Śmierć Jezusa zamiast pogrążyć go w lęku, napełnia go odwagą, by udać się do Piłata i poprosić o ciało Jezusa, czyli zadeklarować się jako Jego uczeń, członek Jego rodziny. Wreszcie Piłat, który podarował ciało, nie żądając zapłaty jak w takich okolicznościach bywało.
Św. Marek ukazuje śmierć Jezusa jako początek rozkwitu nowego życia.